PROJEKT KLIFY: Strasbourg i Normandia!

Z pamiętnika Żółwika
„Projekt KLIFY”
Dzień 4
15 września 2025 – poniedziałek
Dystans: 2 315 km
„STRASBOURG I POWITANIE NORMANDII”
Poniedziałek minął pod znakiem podróży – plan był prosty: rano pakowanie, wyjazd, szybkie odwiedziny w Strasburgu, odbiór ekipy filmowej z lotniska w Beauvais i przyjazd do Fecamp w Normandii.
Bagatela 770 km
W Strasbourgu wybraliśmy się do zabytkowej dzielnicy zwanej „Petite France”.
Dzielnica kanałów, zapor wodnych, bruku i muru pruskiego – cudeńko!
Szybki obiad i spacer pod katedrę Notre Dame de Strasbourg. Katedra dała nam odczuć jacy malutcy jesteśmy… Gigantyczna budowla z tysiącami wyrzeźbionych w czerwonym kamieniu figur na fasadzie.
W okolicy placu katedralnego swoje miejsce znalazł kolejny kamyczek z akcji stonehiding z Inulą 🙂 Po drodze do auta nie mogliśmy się oprzeć słynnej karuzeli na placu Gutenberga gdzie zrobiliśmy kilka kółeczek!
Dalsza część dnia przebiegła z tradycyjnym już kilkugodzinnym opóźnieniem – na lotnisku w Beauvais dołączyli do nas Damian i Ola czyli ekipa filmowe Livefy Visuals.
Do Fecamp zawitaliśmy po 2 w nocy. Normandia przywitała nas dosyć surowo…
Wilgotny, ciepły atlantycki wiatr 40 km/h pokazał nam już w pierwszych sekundach gdzie jest nasze miejsce!
Dzięki niemu nie zwlekaliśmy z rozładunkiem bambetli.
Czekał już na nas malutki domek rybacki. Zupełnie inny niż w Alzacji – surowe wnętrze, wąskie, strome schody – klimat jak z rybackiego kutra.
Już w pełnym składzie osobowym dyskutowaliśmy przy serze i winie o szczegółach scenariusza do… 6 rano.
Dzień zakończyliśmy wycieczką pod latarnię morską.
Jak wspomniałem była już 6 rano, akurat był przypływ, wiatr nadal 40 km/h ale warto było!
Widok gigantycznych fali podobnie jak katedra w Strasbourgu dał nam znać jaki człowiek jest malutki…
Uściski,
Inula








